Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi siwy-zgr z miasteczka Zgierz (Staffa). Mam przejechane 29627.04 kilometrów w tym 5364.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 5527 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy siwy-zgr.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Jazda w towarzystwie

Dystans całkowity:11944.14 km (w terenie 3453.68 km; 28.92%)
Czas w ruchu:658:19
Średnia prędkość:17.57 km/h
Maksymalna prędkość:70.46 km/h
Suma podjazdów:3247 m
Maks. tętno maksymalne:205 (100 %)
Maks. tętno średnie:175 (85 %)
Suma kalorii:18040 kcal
Liczba aktywności:258
Średnio na aktywność:46.48 km i 2h 36m
Więcej statystyk
  • DST 17.90km
  • Czas 00:46
  • VAVG 23.35km/h
  • VMAX 38.04km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 5m
  • Sprzęt Specu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na dworzec i w drogę!

Wtorek, 21 czerwca 2011 · dodano: 27.07.2011 | Komentarze 3

Ponieważ ludzie na osiedlu wytykają mnie już palcami, szepczą "To ten co jeszcze wpisu z wyjazdu na bikestats nie dodał", nie wspominając już o znajomych, którzy już publicznie mnie tu szykanują, postanowiłem coś z tym zrobić... ;)

Zacznijmy więc!

W końcu nadszedł długo wyczekiwany dzień wyjazdu. Z ciężkimi plecakami i jak zwykle spóźnieni, wyszliśmy z domu i udaliśmy się w stronę dworca.
A! A! A! Ale nie tak szybko! Zaraz po wyjeździe coś mi nie pasowało. Okazało się, że gdy w pośpiechu podmieniałem tarczę hamulcową z tyłu, krzywo zamocowałem koło w hakach. Efektem mojego błędu było wygięcie szpilki szybkozamykacza. Na szczęście niewielkie. Wstawiłem koło na swoje miejsce i popędziliśmy dalej.
Po jakichś 2 km zorientowałem się, że zapomniałem ochraniaczy. Powiedziałem Izie żeby poczekała, a sam wróciłem się do domu, po drodze dzwoniąc do matuli żeby mi już je wyciągnęła z szafy...
Byłem tak zdenerwowany, że nie wiedziałem co mam z nimi zrobić. Wtedy szybko przypomniałem sobie jak na filmikach rowerowych kolesie przypinali ochraniacze do ram i tak też uczyniłem.
Mając +10 do zbroi ruszyłem pośpiesznie do czekającej na mnie Izoldy.
Razem wdepnęliśmy mocno w pedały i z postanowieniem zdążenia na dworzec jechaliśmy w kierunku Łodzi.
Obyło się bez dodatkowych atrakcji i dojechaliśmy na stację, w rekordowym uważam czasie, biorąc pod uwagę bagaże.
W międzyczasie przypomniało mi się jeszcze, że zapomniałem rowerowej kurtki przeciwdeszczowej, ale ten problem później rozwiązaliśmy.
Zmęczeni, ale zadowoleni z siebie zapakowaliśmy się do pociągu, który miał nas zawieźć do Koluszek.
Dalszej podróży nie opisuję szczegółowo, bo była mało rowerowa. Ot, polskie realia podróżowania w PKP - 3 godziny na podłodze, kolejne 3 w zatłoczonym przedziale. Dopiero nad ranem się rozluźniło i mogliśmy się wyspać jak ludzie nie podkurczając nóg pod brody...




  • DST 16.76km
  • Teren 16.76km
  • Czas 00:59
  • VAVG 17.04km/h
  • VMAX 32.53km/h
  • Sprzęt Specu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Relaks

Wtorek, 7 czerwca 2011 · dodano: 08.06.2011 | Komentarze 0

Z Pixonem do Grotnik na piwko.




  • DST 31.07km
  • Czas 01:31
  • VAVG 20.49km/h
  • VMAX 55.84km/h
  • Podjazdy 5m
  • Sprzęt Specu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odwieźć Izę na pociąg

Wtorek, 31 maja 2011 · dodano: 31.05.2011 | Komentarze 0




  • DST 71.60km
  • Teren 15.00km
  • Czas 04:20
  • VAVG 16.52km/h
  • Sprzęt Specu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Od południa, aż po noc.

Poniedziałek, 30 maja 2011 · dodano: 31.05.2011 | Komentarze 0

Mieliśmy z Izą rano pojechać do Łodzi załatwić kilka spraw, a później do Arturówka się opalać. Najpierw jednak trzeba było doprowadzić nasze rowery do porządku, po wczorajszej, błotnej wycieczce.
Jakież było nasze zdziwienie, kiedy podczas zakładania tylnego koła w rowerze Izy okazało się, że ukręciła ona ośkę... Szybko śmignąłem do rowerowego kupić nową, złożyliśmy rower Izy, a później zajęliśmy się moim.
Z nim nie było lepiej. Okazało się, że łańcuch już mocno nie domaga i chwilę po wyjechaniu z domu zauważyłem, że za chwilę mi się on zerwie - ogniwo się rozchyliło i powodowało przeskakiwanie łańcucha. Musiałem wywalić parę ogniw i zakuć go DRUGĄ spinką... Niech ja tylko kupię nową zębatkę, to przesiadam się na moje iksteery :D Niestety te awarie mocno pokrzyżowały nasze plany i byliśmy zmuszeni zrezygnować z byczenia się w Arturówku.

We dwoje :) © Izka

Podczas wizyty w Deca Mateusz zaoferował wspólne, wieczorne kręcenie, razem z kolegą Sławkiem. Ja natomiast zaproponowałem mojego ulubionego singla w Grotnikach.
Było wesoło i z przygodami - mój flaczek w przednim kole i jakaś kobieta w środku lasu, która pojawiła się znikąd :)
Ekipa w komplecie © Raven




  • DST 91.09km
  • Teren 40.00km
  • Czas 05:20
  • VAVG 17.08km/h
  • VMAX 49.77km/h
  • Sprzęt Specu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zazębianie

Niedziela, 29 maja 2011 · dodano: 31.05.2011 | Komentarze 6

Szerszy opis wycieczki może później. Na chwilę obecną więcej szczegółów jest u Izy i Adama.

Ode mnie, w skrócie - była to genialna wyrypa terenowa, z błotem wcześniej niż zwykle ;)

Cała ekipa poniżej zapory w Smardzewicach © bendus




  • DST 28.48km
  • Czas 01:23
  • VAVG 20.59km/h
  • VMAX 43.05km/h
  • Podjazdy 5m
  • Sprzęt Specu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po moją Izabelle ;)

Sobota, 28 maja 2011 · dodano: 31.05.2011 | Komentarze 0

Na dworzec po Izę.




  • DST 48.21km
  • Czas 02:18
  • VAVG 20.96km/h
  • VMAX 48.86km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Author vel Ścigacz
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosowo

Niedziela, 22 maja 2011 · dodano: 23.05.2011 | Komentarze 6

Zaczęło się jak zawsze. Normalna rowerowa wycieczka. Jednak zwykłe, weekendowe rowerowanie zamieniło się w walkę z czasem i nieokiełznanym żywiołem natury - burzą...Nie jedną, ale dwoma!
Najpierw dopadł nas lekki deszczyk w okolicach Woli Branickiej-Kolonii. Postanowiliśmy go przeczekać na pobliskim przystanku PKS - pod daszkiem.
Kiedy przestało padać ruszyliśmy w dalszą drogę, która raczej nie mogła być łatwa - nasza trasa wiodła nas wprost w objęcia ciemnych chmur.
Na horyzoncie raz po raz pojawiały się pioruny, ale nie zrażeni nimi pedałowaliśmy uparcie pod wiatr. Wtedy też porzuciliśmy nadzieje o powrocie do domów w suchych ciuchach.
Omijając główną trasę lawirowaliśmy po okolicznych wioskach, nie zawsze trafiając na asfaltowe drogi.
Kolejne krople deszczu zmoczyły nas w okolicach Cesarki. Byliśmy na nie przygotowani psychicznie i technicznie - przywdzialiśmy kurtały :)
Na szczęście dla nas skończyło się na ciepłym, majowym deszczyku. Niestety kilka kilometrów dalej, w pobliżu Zgierza, nie mieliśmy już tyle szczęścia.
Nastąpiło totalne oberwanie chmury i musieliśmy ratować się ucieczką.
Po kilku minutach było nam już wszystko jedno czy jedziemy szybko, czy wolno, bo i tak byliśmy prawie cali mokrzy. Nie pomagali też kierowcy samochodów - jeden ochlapał nas tak skutecznie, że Marysia ruszyła za nim w pościg i przez moment byłem prawie pewien, że uda jej się go dorwać, a wtedy byłby biedny...
Dotarliśmy do domu cali przemoczeni. Czym prędzej wstawiłem wodę na herbatę i usiedliśmy w oczekiwaniu na pimp-wagon Adama, który miał zabrać Marysię i jej rumaka do domu.

-=THE END=-




  • DST 52.83km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:32
  • VAVG 20.85km/h
  • VMAX 60.22km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 5m
  • Sprzęt Specu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rundka do Łodzi i wypad do Arturówka.

Czwartek, 19 maja 2011 · dodano: 19.05.2011 | Komentarze 0

Najpierw do jednego sklepu rowerowego daleko, przy Rzgowskiej, a później z Natalią na pyfko do Arturówka.




  • DST 59.32km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 21.57km/h
  • VMAX 57.41km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 10m
  • Sprzęt Specu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rundka

Wtorek, 17 maja 2011 · dodano: 17.05.2011 | Komentarze 2

Z Mateuszem po Łagiewnikach i Łodzi.




  • DST 50.69km
  • Czas 02:29
  • VAVG 20.41km/h
  • VMAX 54.84km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Specu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kuuuniec weekendowego opierdzielania

Poniedziałek, 16 maja 2011 · dodano: 16.05.2011 | Komentarze 10

Z Izką na Ursynów do "powietrznego roweru" czyli AirBike'a, a później szybciuchem na pociąg powrotny.

Kawałki układanki :) © siwy84


EDIT: Po powrocie zważyłem plecak i okazało się, że ważył 12,3 kg... 50 km z takim klockiem na ramionach.