Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi siwy-zgr z miasteczka Zgierz (Staffa). Mam przejechane 29627.04 kilometrów w tym 5364.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy siwy-zgr.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2009

Dystans całkowity:661.00 km (w terenie 122.00 km; 18.46%)
Czas w ruchu:06:40
Średnia prędkość:19.14 km/h
Maksymalna prędkość:55.00 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:30.05 km i 2h 13m
Więcej statystyk
  • DST 41.20km
  • Czas 02:15
  • VAVG 18.31km/h
  • Sprzęt Autorek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na uczelnie - poprawić kolokwium i zebrać wpisy

Wtorek, 30 czerwca 2009 · dodano: 02.07.2009 | Komentarze 0

Tak jak w temacie, nic specjalnego.




  • DST 5.20km
  • Sprzęt Autorek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na starówkowe pyfko :)

Niedziela, 28 czerwca 2009 · dodano: 28.06.2009 | Komentarze 4

Tak jak w temacie :)
Na starówce wzbudziłem niemałe zainteresowanie - nie wiem do końca czy to ja czy rower. Podejrzewam, że ja bo spotkanie rowerzysty jeżdżącego w kasku w Zgierzu to dość rzadkie doznanie :)




  • DST 40.20km
  • Teren 5.00km
  • Sprzęt Autorek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolokwium, dziki, czekolada i bagno :)

Niedziela, 28 czerwca 2009 · dodano: 28.06.2009 | Komentarze 0

Zaryzykowałem i pojechałem dzisiaj rowerem do szkoły. Wszystkie prognozy twierdziły, że będzie padać. Mało tego, sam myślałem, że po kolokwium, w drodze powrotnej, deszcz zmoczy mi dupę, ale tak się nie stało. Było super ciepło i słonecznie.
Zachęcony świetną pogodą udałem się, po kolokwium, do Łagiewnik i Arturówka. Po drodze, na ulicy wycieczkowej spotkałem stadko dzików. 3 dorosłe osobniki i grupka (6-8) małych. Przystanąłem na chwilę by nakręcić krótki film komórką. Było to o tyle ciekawe, że dziki wyszły na żer na trawniki przed domami stojącymi przy Wycieczkowej :)
Kiedy już nacieszyłem oczy widokiem małych dzików i pośmiałem się z ich pochrumkiwania, ruszyłem przed siebie kierując rower na Arurówek. Tam postanowiłem pokontemplować piękno przyrody. Położyłem się więc na trawce i podziwiałem to zieleń, to wodę, to jakieś fajne panienki przechadzające się, tudzież jeżdżące na rowerach :)
Kiedy już trochę zgłodniałem, zadzwoniłem do domu zawiadomić tatę o planowanej godzinie powrotu i wsiadłem na rumaka.
Ostatnia rundka honorowa na około stawu i kierunek - Zgierz :) Postanowiłem jednak pojechać nieco inaczej niż zwykle jakimiś nieznanymi mi drogami.
Z grubsza orientowałem się gdzie jestem, ale fajnie było jechać ścieżkami, po których jeszcze nigdy nie toczyło się moje koło.
W pewnym momencie znalazłem się w małym lasku na fajnej wąskiej ścieżce. Prowadziła dość długo prosto aż nagle pojawiło się małe "skrzyżowanie". Stwierdziłem, że odbiję w prawo. Droga wyraźnie zaczęła opadać z górki, poddałem się więc i nabrałem prędkości. Tak dziarsko sobie jechałem, aż tu nagle przede mną jakby znikąd pojawiło się bagno :) Musiałem ostro hamować i na szczęście udało się :) Chciałem przejść, myślałem, że uda się suchą stopą, ale niestety. Pomoczyłem buty i skarpetki, zdenerwowałem się troszkę i stwierdziłem, że zawracam. Dojechałem do wcześniejszego skrzyżowanka i pojechałem w prawo.
Wyjechałem niedaleko głównego dworca PKP w Zgierzu.
Później już przez centrum miasta skierowałem się do domu, a tam szybka kąpiel i pranie butów :)
Wycieczkę zaliczam do bardzo udanych jak na samotne kręcenie po, jakby nie było, okolicy domu :)




  • DST 19.20km
  • Teren 11.00km
  • Sprzęt Autorek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyżywka :)

Sobota, 27 czerwca 2009 · dodano: 28.06.2009 | Komentarze 5

Nie mogłem już wysiedzieć w domku. Autorek też już miał dość stagnacji ostatnich dni. Zgadaliśmy się więc na wycieczkę do lasu. Od razu zapowiedziałem mu, że tempo będzie duże bo mam nadmiar energii do zużycia. Zgodził się bez robienia zbędnych problemów.
Wyszliśmy przed blok i w drogę.
Wzdłuż lasu aż do cmentarza wojskowego, a później przez płot i jakieś chaszcze aż w końcu wpadłem na jakąś drogę gdzie postraszyłem trochę ludzi... Sami się rozchodzili na boki chociaż było dojść miejsca żebym ich minął ;)
Później to już kluczyłem różnymi drogami byleby nabić kilometrów i spuścić trochę przysłowiowej "pary" z organizmu.
Wróciłem pod klatkę, ale czułem niedosyt. Gdzieś jeszcze trzeba było pojechać.
Spojrzałem na zabłocone opony i stwierdziłem, że rundka po mieście na pewno pomoże im się oczyścić.
A jak już byłem w centrum to postanowiłem podjechać do cioci obejrzeć zdjęcia z niedawnego wesela kuzynki.
Po "seansie" zdjęciowym szybki powrót do domku.
Zdecydowanie muszę wyposażyć się w licznik, który liczy prędkość średnią i czas podróży - jestem ciekaw ile udaje mi się wykręcić. Może jestem lepszy niż mi się wydaje ;)




  • DST 6.50km
  • Sprzęt Autorek
  • Aktywność Jazda na rowerze

jakieś jeżdżenie

Piątek, 26 czerwca 2009 · dodano: 28.06.2009 | Komentarze 0




  • DST 7.60km
  • Teren 2.00km
  • Sprzęt Autorek
  • Aktywność Jazda na rowerze

na spacer z psem i do apteki

Czwartek, 25 czerwca 2009 · dodano: 25.06.2009 | Komentarze 0

tak jak w temacie, nic specjalnego.




  • DST 49.80km
  • Teren 12.00km
  • Czas 02:25
  • VAVG 20.61km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Sprzęt Autorek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Too fast, too furious ;)

Wtorek, 23 czerwca 2009 · dodano: 23.06.2009 | Komentarze 0

Najpierw musiałem skoczyć na polibudę złożyć podanko i odebrać index.
W drodze powrotnej stwierdziłem, że skoro już jestem na rowerze to fajnie byłoby gdzieś pojeździć obrałem więc kierunek na Las Łagiewnicki. Najpierw podjechałem do sklepiku przy wycieczkowej uzupełnić zapas wody w bidonie, a następnie podjechałem sobie na "śmieciową" górkę żeby się troszkę rozgrzać - poskutkowało :) Napierałem dość szybko i na szczycie przez moment musiałem odpocząć. Zjechałem z drugiej strony i skierowałem się na zajebisty niebieski szlak :) Tam dałem upust nagromadzonej we mnie energii i cisnąłem po singielku ile sił w nogach. Raz musiałem zwolnić żeby przepuścić jakichś ludzi z psiakiem.
Odbiłem w lewo zgodnie z biegiem szlaku, kawałek pod górkę, a później lekko w dół. Znowu zacząłem jechać szybciej. Było lekko wilgotno po ostatnim deszczu...W pewnym momencie, na wyjściu z jednego z zakrętów rower nie posłuchał się mnie, kiedy kazałem mu skręcić w prawo. Zamiast tego zrobił małego "drifta" bokiem i pojechał w lewo :) co poskutkowało malowniczą glebą na kolano. Nie zdążyłem się wypiąć, ale zdążyłem podeprzeć się dłonią. Inaczej byłbym cały w błotku :)
Pośmiałem się chwilę z zaistniałej sytuacji, oczyściłem się jak tylko mogłem i pojechałem dalej już nieco bardziej uważając na błotniste odcinki.
Jeszcze kawałek jechałem niebieskim szlakiem, później odbiłem gdzieś indziej w lewo. Tak klucząc po różnych ścieżkach i szlakach wyjechałem przy łagiewnickich kapliczkach. Stamtąd udałem się do Arturówka żeby leżąc na plaży pokontemplować w spokoju piękno przyrody :) Po około 15-20 minutowym postoju wsiadłem na rowerek i obrałem azymut na dom, a konkretnie na łazienkę ;)
W drodze powrotnej wpakowałem się za TIR-a dzięki czemu przez spory kawałek drogi jechałem z zawrotną prędkością 55 km/h :D nawet specjalnie się nie męcząc. Niestety przed nim nikogo nie było i zaczął mocno przyspieszać. Musiałem odpuścić bo byłem już lekko wyczerpany i mocno zgrzany (duszno coś dzisiaj było :/ ) Chyba ostatnio jakiś spadek formy mam.
W każdym razie jeszcze na ul. Parzęczewskiej w Zgierzu, na jej prostym jak stół asfalcie przycisnąłem mocniej i pojechałem 35-40 km/h.




  • DST 36.60km
  • Czas 02:00
  • VAVG 18.30km/h
  • Sprzęt Autorek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na kolokwium.

Sobota, 20 czerwca 2009 · dodano: 22.06.2009 | Komentarze 2

Wziąłem rowerek co by nie jechać autobusami i tramwajami, ale po piątkowym weselu byłem mocno niedysponowany ;) Do szkoły jeszcze jakoś tako jechałem, ale z powrotem to już była męczarnia. Łącznie z tym, że jakieś 3 km przed domem miałem totalny "zjazd" formy i zaczęły mnie boleć stawy.
Mimo wszystko przejażdżkę zaliczam do udanych. Moja znajomość z nową przerzutką kwitnie ;) i mam nadzieję, że polubimy się jeszcze bardziej :)




  • DST 9.50km
  • Sprzęt Autorek
  • Aktywność Jazda na rowerze

w niebo wzięty ;) czyli test nowej zmieniarki

Piątek, 19 czerwca 2009 · dodano: 22.06.2009 | Komentarze 0

Stało się! :) Wreszcie do mnie dotarła! Importem prosto z miasta stołecznego Warszawy :) Całkiem nowa, odlotowa przerzutka Shimano Deore Shadow XT RD-M772! :D
Nie mogłem się doczekać kiedy ją zamontuję więc...czym prędzej ją zamontowałem :) Pierwsze 9.5 km było czystą przyjemnością, extazą :) Zmieniała biegi bez CIENIA wątpliwości ;) A wygląda tak 100 razy lepiej niż działa :P




  • DST 8.00km
  • Sprzęt Autorek
  • Aktywność Jazda na rowerze

jakieś jeżdżenie

Czwartek, 18 czerwca 2009 · dodano: 22.06.2009 | Komentarze 0