Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi siwy-zgr z miasteczka Zgierz (Staffa). Mam przejechane 29627.04 kilometrów w tym 5364.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy siwy-zgr.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 25.30km
  • Czas 01:14
  • VAVG 20.51km/h
  • VMAX 42.80km/h
  • Sprzęt Autorek
  • Aktywność Jazda na rowerze

ROWERRR!!!! :)

Wtorek, 17 listopada 2009 · dodano: 17.11.2009 | Komentarze 32

W końcu! Po miesiącu i jednym dniu przerwy wróciłem na siodło. Było niesamowicie :) Pomimo iż pogoda dzisiaj nie była najprzyjemniejsza, a w drodze powrotnej złapał mnie mały deszczyk, jeździło mi się wyśmienicie :)
Tego się słowami opisać nie da i na pewno każdy z Was wie o co mi chodzi :)
Pojechałem do kolegi Adama oddać mu klucz do łożysk.
Żeby było ciekawiej pojechałem jedną drogą, a wróciłem inną. Wracając podjechałem jeszcze odwiedzić "ścianę" czyt. bankomat ;) i zrobiłem małe zakupy płytowe co by nagrać mój nowo ściągnięty nabytek - Friendsów w wersji uncut :D

Aaaahhhh życie jest piękne gdy można pojeździć na rowerze :P

A na koniec świetny utwór, który mi ostatnio towarzyszy. Jak ktoś nie zna to niech się wstydzi :P


.





Komentarze
pluca | 08:59 czwartek, 19 listopada 2009 | linkuj siwy, na bazach sie znasz?
moje gg 1517699, to w kwestii ustawki na jazdę ;)
siwy-zgr
| 22:08 środa, 18 listopada 2009 | linkuj owszem, można :)
Pixon
| 22:07 środa, 18 listopada 2009 | linkuj Utwór piękny, podobnie jak uczucie które towarzyszy wyjściu na rower po długim czasie nie jeżdżenia. Można się wzruszyć :)
siwy-zgr
| 14:16 środa, 18 listopada 2009 | linkuj Eee to miałaś więcej szczęścia niż ja :) PS.Co do tego gubienia i znajdywania to miałem na myśli portfel i telefon ;P Niestety ona się zgubić nie chciała gdy ja miałem "lekki chód" :)
yoasia
| 13:59 środa, 18 listopada 2009 | linkuj w formie normalnej trudnej rozmowy - a nie awantury pijackiej czy nie ;)

yoasia
| 13:56 środa, 18 listopada 2009 | linkuj wiesz co - tak :) - co prawda ostateczny "finał" też odbył się "na trzeźwo"

siwy-zgr
| 13:54 środa, 18 listopada 2009 | linkuj hehehe :) ciekawa teoria :) potwierdzona w praktyce? :)
yoasia
| 13:53 środa, 18 listopada 2009 | linkuj hahahahaha :) wiesz co bo to jest zawsze na odwrot - jak patrząc z mojej strony - jak mężczyzna jest ciągle wstawiony, to trza poczekać aż będzie trzeźwy i coś zrozumie - a jak z kolei mężczyzna jest ciągle trzeźwy, to trza się upić żeby wreszcie palnąć to i owo ;)
siwy-zgr
| 13:51 środa, 18 listopada 2009 | linkuj Ona za to jak sie upijała to nigdy mnie nie chciała zgubić. Trzymała się jak rzep psiego ogona ;) hehehehe aaale w koncu sie udało :) I to na trzeźwo! :P
siwy-zgr
| 13:50 środa, 18 listopada 2009 | linkuj Cholera, to ja nie miałem tyle szczęścia ;) Tzn. poniekąd miałem bo co zgubiłem to odzyskałem :)
yoasia
| 13:50 środa, 18 listopada 2009 | linkuj fatalnego - w sensie takim życiowym
yoasia
| 13:49 środa, 18 listopada 2009 | linkuj Muszę lecieć do dentysty - a temat można szeroko potraktować - kluczy do mieszkania pewnie nie, ale fatalnego mężczyznę/kobietę - to pewnie tak ;)
siwy-zgr
| 13:41 środa, 18 listopada 2009 | linkuj hehehe :) dobre :) PS.A warto się upić i zgubić coś? ;)
yoasia
| 13:38 środa, 18 listopada 2009 | linkuj chociaż czasem ..... http://mitom.wrzuta.pl/audio/5kVhb3yeWax/chor_juranda_-_upic_sie_warto
yoasia
| 13:22 środa, 18 listopada 2009 | linkuj No z tym alkoholem i tą normą - jak najbardziej :)
siwy-zgr
| 13:15 środa, 18 listopada 2009 | linkuj hehehe :) Co do płci przeciwnej to się zgadzam w 100% Co do alkoholu to tak w normie :)
yoasia
| 11:24 środa, 18 listopada 2009 | linkuj Ale jedno wiem na pewno - nie warto stronić w życiu od alkoholu i płci przeciwnej Obydwie te rzeczy naprawdę dodają życiu naprawdę wiele uroku :D
yoasia
| 11:02 środa, 18 listopada 2009 | linkuj Oj - żebym ja tak "uważała" to by było super - mnie się tylko wydaje.... Ale nie jestem też jakąś wielką fatalistką życiową - cieszę się że jakoś(raz lepiej raz gorzej) w tej pracy sobie radzę, mam za co wykarmić siebie i mojego psa, że mogę sobie sama mieszkać, itd. itd.

Ogólnie to chyba bardzo trudny i niezgłębiony temat - bo są ludzie którzy całe życie tak rzucają się z jednego zajęcia w drugie i ciągle mają poczucie że to nie to, że nic nie zrobili i poczucie zmarnowanego życia. Może po prostu trzeba sobie po prostu znaleźć pracę - taką w której po prostu jest sobie człowiek w stanie poradzić - a potem cierpliwie poczekać aż go coś trafi i powie "o - to jest to!". Tak mi się trochę wydaje, ale tylko wydaje, bo całkiem zmądrzeje to ja z wiekiem - wiadomo jakim ;)
siwy-zgr
| 10:31 środa, 18 listopada 2009 | linkuj hehehe :) to powiedzenie chyba już gdzieś słyszałem :) Prawda (masło maślane) najprawdziwsza ;)
Co do minusów to można to ująć tak jak to zrobił nasz były prezydent - są plusy dodatnie i plusy ujemne...I pomyśleć, że był elektrykiem ;)
Podobnie jak Ty uważam, że ujemne plusy innego zawodu będę w stanie przełknąć lżej niż wady jakie niesie ze sobą bycie informatykiem...
Adam, racja, wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, ale jak się TAM nie pojawimy to nie będziemy wiedzieli czy jest dużo gorzej czy może jednak nieco lepiej niż tu ;)
yoasia
| 10:25 środa, 18 listopada 2009 | linkuj Ja na studiach byłam straszną entuzjastką tego zawodu. Już mi przeszło ;). Linuksami się pasjonowałam - teraz uważam że to badziew ostatni ;) I chyba już dochodzę do wniosku że chyba chciałabym robić coś innego. Wiem, że każda praca ma swoje minusy, ale inne może mają te minusy lżejsze...
A może nieważne co się robi, ważne żeby mieć za co opłacić mieszkanie, kupić jedzenie, siodełko i amortyzator ;) Czytałam kiedyś powiedzenie- że człowiek mądrzeje z wiekiem - niestety wiekiem od trumny :)
siwy-zgr
| 10:05 środa, 18 listopada 2009 | linkuj Wiesz co, on chyba aktualnie nie pracuje nigdzie. On się zajmuje projektowaniem domów "naturalnych". Zajrzyj tu -> http://www.cohabitat.net/ On tą stronkę stworzył i tam się udziela.
A wcześniej pracował w takiej firmie w u nas, w Zgierzu, ale nazwy nie pamiętam.

Właśnie z wymyśleniem dobrego zajęcia mam problem. Szukam teraz pracy jako informatyk, ale docelowo wolałbym raczej coś innego robić.
yoasia
| 10:00 środa, 18 listopada 2009 | linkuj Tak - z tym kontaktem z ludźmi - to drugi minus - a jak jest się kobietą - to trzeci, bo jest ciągle duuuża dysproporcja w tym zawodzie i tak smutno samej. Ja mam o tyle fajnie, że jestem przy okazji zastępcą kierownika, więc często biegam z różnymi papierami, formalnościami więc sobie pogadam z innymi ludźmi, kobitkami z księgowości, sekretarką...

Grafika komputerowa też jest upierdliwa - szwagier mojego "współkierownika" pracuje przy robieniu multimediów dla reklamy - taka dość pożądna firma S3 Media - i czasem nad jednym, autentycznie jednym, efektem graficznym siedzi.... tydzień.

Najlepiej zostań ratownikiem jaskiniowym albo TOPR-owcem :) Albo nurkiem zawodowym :)
mogilniak
| 09:55 środa, 18 listopada 2009 | linkuj Z ostatnim wpisem w pełni się zgadzam. Siedzenie za biurkiem w pomieszczeniu z 3 innymi osobami i tak codzienie męczy... Aż się człwoiek wyrywa na jakieś delegacje...
Ale to tak już jest: wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.
A tak z ciekawości- ten architekt w jakiej firmie pracuje??
siwy-zgr
| 09:52 środa, 18 listopada 2009 | linkuj Aaa u mnie głównym powodem jest to, że w tej pracy prawie nie ma kontaktu z ludźmi, a mnie tego bardzo ostatnio brakuje. Rozmawiałem parę dni temu z kolegą jeszcze-nie-doszłym architektem i ma podobne odczucia. Siedzenie przed kompem go męczy i wolałby nadzorować prace na placu budowy niż siedzieć godzinami i kreślić projekty.
siwy-zgr
| 09:50 środa, 18 listopada 2009 | linkuj No właśnie, więc dobrze wiesz o czym mówię. Tym bardziej, że po studiach inżynierskich zupełnie straciłem do tego serce i zaczęło mnie to bardziej męczyć niż sprawiać przyjemność.
Nawet myślałem żeby na magisterskie iść na coś zupełnie innego niż coś związanego z informatyką, ale jakoś pomysł przepadł.
Może po magazynierze pomyślę o jakiejś ciekawej podyplomówce. Interesuję się też trochę grafiką i spróbuję coś podziałać w tym kierunku.
yoasia
| 09:43 środa, 18 listopada 2009 | linkuj Wiem coś troszkę o tym bo - licząc - pracę na "1/3 gwizdka" w trakcie studiow - od 7 lat jestem informatykiem a od 5 lat pełnoetatowym programistą. Zgadzam się w 100% - po dłuższym czasie - jest to nudne i niesamowicie upierdliwie. Koszmarnie upierdliwe. I nie tylko.... oooch - mogłabym narzekać na tą pracę przez ponad godzinę, więc nic już nie powiem :)

siwy-zgr
| 08:40 środa, 18 listopada 2009 | linkuj Kończę zarz. sieciami komputerowymi. A już skończyłem systemy informatyczne potocznie zwane informatyką :) Nuuudy jak cholera, ale co zrobić ;) Nie wymyślili jeszcze kierunku studiów "rowerowanie stosowane" albo "technika i budowa rowerów" ;)
yoasia
| 07:24 środa, 18 listopada 2009 | linkuj Co studiujesz - jeśli oczywiście mogę zapytać ?
yoasia
| 07:23 środa, 18 listopada 2009 | linkuj Gratuluję :) No i życzę ci jeszcze ładnej pogody - do samej wiosny :)
Co do dobrze chodzącego roweru, to też już mam to szczęście - mój "prawdziwy mężczyzna" trafił wczoraj w ręce innych prawdziwych mężczyzn i naprawdę mu to pomogło.
siwy-zgr
| 17:49 wtorek, 17 listopada 2009 | linkuj Dodatkowo bardzo przyjemne było to, że nic nie skrzypiało, nie tarło i w ogóle wszystko chodziło jak w zegarku ;)
siwy-zgr
| 17:16 wtorek, 17 listopada 2009 | linkuj Oj tak :) Zwłaszcza jak zaraz 90% pensji popłynie na konto uczelni ;) Muszę znaleźć prawdziwą robotę i to szybko bo z tej teraz to nie pożyję długo ;) Tzn. mój rower :) bo szykuje się dużo rzeczy do wymiany na nowy sezon.
mogilniak
| 17:14 wtorek, 17 listopada 2009 | linkuj Gratuluję!! To prawie tak jakby kupic nowy sprzęt ;)
Po takiej przerwie człowiek docienia każdą okazję, nawet w taką pogodę jak dzisiaj... Aż zazdroszczę uczucia :)
Ehhh te odwiedziny przy ścianie płaczu są coraz bileśniejsze...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!