Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi siwy-zgr z miasteczka Zgierz (Staffa). Mam przejechane 29627.04 kilometrów w tym 5364.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy siwy-zgr.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 53.40km
  • Czas 02:34
  • VAVG 20.81km/h
  • VMAX 40.70km/h
  • Sprzęt Autorek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Alleycat Łódź - Dekada Herrmana

Piątek, 16 października 2009 · dodano: 16.10.2009 | Komentarze 27

Miałem na ten wyścig nie jechać. Przede wszystkim ze względu na pogodę. Korzystając jednak z okazji, że pojechałem do babci zawieźć jej kilka rzeczy, postanowiłem, że może jednak się wybiorę. Skoro i tak już byłem ubrany rowerowo to co mi szkodzi?
Zadzwoniłem do Muchy, ten podał mi numer do Mavica i już z Maviciem dogadałem szczegóły mojego spóźnienia ;)
Dojechałem spóźniony jakieś 20 minut, ale chyba nikomu to nie przeszkadzało bo u Quriersów ludzie się jeszcze szykowali.
Szybka odprawa, rozdanie szprychówek, listy punktów i w drogę!
Zabrałem się z Mariuszem bo ja zielonego pojęcia o Łodzi nie mam i z wymienionych ulic wiedziałem gdzie są ze 4, a resztę to tylko wiedziałem, że takie istnieją ;)
Ustaliliśmy jakąś kolejność punktów i ruszyliśmy do pierwszego celu - Dworca Fabrycznego.
Później sukcesywnie odwiedzaliśmy kolejne punkty. Do jednego jechaliśmy nawet w towarzystwie Mavica i jeszcze jednego kolegi, którego imienia nie znam.
Później zostaliśmy już sami z Mariuszem, ale w pobliżu różnych punktów spotykaliśmy innych ścigantów.
Współpracy odmówiły obydwa długopisy Mariusza, chyba za zimno im było ;)
Tak więc po pewnym czasie zapamiętywaliśmy potrzebne rzeczy albo robiliśmy im zdjęcia telefonem - trzeba sobie jakoś radzić :)
Na metę, rynek manufaktury, zajechaliśmy chyba przedostatni ;) Pomimo tego zabawa była przednia, wszyscy dostali upominek za start - miłego żuberka ;)
Podsumowując - było super i byłoby jeszcze fajniej gdyby dopisała pogoda.
Wróciłem zmarznięty i przemoczony, ale zadowolony :)





Komentarze
Siwy | 21:37 wtorek, 20 października 2009 | linkuj Zapraszam :) Z chęcią oprowadzę po jakichś ciekawych miejscach i ogródkach piwnych :P
mogilniak
| 21:22 wtorek, 20 października 2009 | linkuj Właśnie skończyła się licytacja. Capo należy do mnie ;) Teraz tylko czekac 7-9 tygodni aż kontenerowiec przypłynie :( W 2010 na pewno z nim nawiedzę Łódź by pośmigac po mieście...
siwy-zgr
| 20:24 niedziela, 18 października 2009 | linkuj Cala przyjemnosc po mojej stronie. W koncu jezdzilem z jednym z lepszych bikerów w województwie ;) No i sorry, że pare razy sabotowałem naszą grupę ;)
maniek85
| 20:13 niedziela, 18 października 2009 | linkuj Dzięki za wspólną jazdę;) Następnym razem wezmę więcej długopisów:D
siwy-zgr
| 17:28 sobota, 17 października 2009 | linkuj Zgadzam się, mokrość była mało przyjemna, zwłaszcza jak się nie ma błotników ;) Mimo wszystko ubawiłem się po pachy :)
pluca | 15:08 sobota, 17 października 2009 | linkuj No kurcze, a mi zabraklo motywacji na tego alleycata. Pomsylalem sobie, ze co ja tam bede robil bez znajomosci miasta i w ogole, pozniej jeszcze sie do tego wszystkiego rozpadalo i mimo wielkiej checi sprobowania odpuscilem
mogilniak
| 22:14 piątek, 16 października 2009 | linkuj Blleeeee niewyspany jestem. Znowu zły link. O taką Konę chodziło
mogilniak
| 22:13 piątek, 16 października 2009 | linkuj Przyznam, że trochę o lans też chodzi ;) Bagażnik i sakwy wogóle nie wchodzą w grę.
Jak się Capusia nie uda w dobrej cenie, to by pozostac w marce Konę kupię
Do pracy stary muł zostanie, bo za dużo terenów po drodze mam...
Dobranoc!! Dasz rade... niektórzy 5 dniw tygodniu o 4:40 wstają ;)
siwy-zgr
| 22:09 piątek, 16 października 2009 | linkuj Sporo. Za nieco mniej albo w podobnej kwocie możesz całkiem fajną szoskę kupić. Na miejscu i z gwarancją. Sprawa warta przemyślenia. Tym bardziej, że u Capotiego nie widzę mocowania na bagażnik. A jak kupisz szosę o kompaktowej geometrii/ramie to będziesz mógł do niej przykręcić bagażnik i założyć sakwy - i masz pomykaczkę do pracy :)
No ale tak jak mówisz - poziom lansu nieporównywalnie większy w przypadku cannona :)
spadam spać bo jutro na 8 mam zajęcia... nie wiem jak ja wstanę, ostatnio standardowo o 10.30 wstawałem ;)
mogilniak
| 22:07 piątek, 16 października 2009 | linkuj Kolor mi obojętny teraz, byle jakiś dało się ściągnąc... Czerwony to model z 2008 a czarny z 2009 jednak nw cenie nie ma różnicy, bo ten i ten ciężko kupic :(( Jak się uda to będzie dodatkowa frajda, bo byc może będzie to dopiero 2 w kraju :D
mogilniak
| 22:05 piątek, 16 października 2009 | linkuj poprawiony link Znowu www niepotrzebne :( Maszyna rewelacyjna i nie chcę nic innego, ale poniżej 3tys zł w tej chwili sprowadzic się nie da :(
siwy-zgr
| 22:04 piątek, 16 października 2009 | linkuj o już, usunąłem www i poszło. czerwony też fajny, ale czarno-biały lepszy :)
siwy-zgr
| 22:03 piątek, 16 października 2009 | linkuj nie działa linka :/
mogilniak
| 22:02 piątek, 16 października 2009 | linkuj Precyzując do tego się przymierzałem
siwy-zgr
| 22:02 piątek, 16 października 2009 | linkuj hehe :) no tak, zgadzam się. dzisiaj miałem okazję przejechać się parę metrów na ostrym i doszedłem do wniosku, że to nie dla mnie :) ja się na góralu czasami potrafię prawie "zabić", a co dopiero na ostrym :)
Podoba mi się ten capo, na serio, świetny rowerek. Chociaż wolałbym mieć z tyłu chociaż z 5 przełożeń :) Dzisiaj jak goniłem po mieście za kolegą na szosie to miałem problemy żeby ruszać z miejsca na przełożeniu 44x14. W capo widzę jest 42x17, ale to i tak dość twardo moim zdaniem. Za słabą łydę mam ;)
mogilniak
| 21:58 piątek, 16 października 2009 | linkuj Na fotce z linka jest ostrzak złapany w necie, bo nie zdąrzyłem przymierzanemu singielkowi fotki zrobic. Faktycznie o singla chodzi... jeszcze mi życie miłe :)
siwy-zgr
| 21:54 piątek, 16 października 2009 | linkuj To jest ostrzak czy po prostu singiel?
mogilniak
| 21:49 piątek, 16 października 2009 | linkuj Ja mam tą czy też tę szosówkę kupioną wiosną i mógłbym przerobic na szosówke, ale jak dla mnie ma za dużą ramę. Wogóle nie potrafię tym jeździc.
Capusiem miałem okazję się przejechac kawałek i widziałem co to potrafi i zaraz się zakochałem :) A nie chciałem na to siadac, bo wiedziałem, że tak się skończy....
siwy-zgr
| 21:44 piątek, 16 października 2009 | linkuj świetny jest, bardzo mi się podoba. W ogóle ostatnio chodzi mi po głowie jakiś rower miastowo-szosowy. Może starego, stalowego górala przerobię na coś w tym stylu. Mam trochę części, coś trzeba będzie pokombinować, a nóż widelec się uda :)
mogilniak
| 21:42 piątek, 16 października 2009 | linkuj Eeee tam, po co przełożenia :) To cudo bez przełożeń doskonale śmiga w każdych warunkach, z górki i pod górkę, byle droga dziur nie miała...
siwy-zgr
| 21:40 piątek, 16 października 2009 | linkuj piękny! :) tylko dlaczego singielek, a nie szoska? :) Chociaż z tyłu kilka przełożeń by się przydało :)
mogilniak
| 21:39 piątek, 16 października 2009 | linkuj Chyba bez www trzeba linka podac
mogilniak
| 21:38 piątek, 16 października 2009 | linkuj U mnie widac szprychówkę :)
W sumie to pogoda znośna, ale 4 dni imprezowania 2 tygodnie temu kompletnie mnie wybiły z rytmu. Właśnie brak weny... Mam nadzieję od niedzieli się znów w rytm wbic :)
A ten wymarzony singielek to Cannondale Capo... Właśnie zleciłem licytowanie jednego :)
siwy-zgr
| 21:33 piątek, 16 października 2009 | linkuj Zgadza się :) Chociaż nie poznałem ich zbyt dobrze, ale widać, że spoko ludzie :)
Co do drugiego to wiem o co Ci chodzi. Też ostatnio nie miałem weny i postanowiłem wykorzystać fakt dzisiejszego wyjścia na rower żeby zrobić kilka km więcej.

A co za singielka chcesz kupić?

PS. Widać obrazek tej szprychówki?
mogilniak
| 21:06 piątek, 16 października 2009 | linkuj Jak jest elegancka impreza i zacne towarzystwo, to najgorsza pogoda nie stanowi prolemu :)
Ostatnio mi brakuje jednego i drugiego i wogóle od tygodnia jakiś dołek mam, więc dłuższe i ciekawsze trasy nie wychodzą :(
W dodatku trudności z kupnem wymarzonego singielka... :(
siwy-zgr
| 20:47 piątek, 16 października 2009 | linkuj Oczywiście :) Wesoło było i z chęcią wybiorę się na kolejny taki wyścig. Tylko muszę dorobić się spodni przeciwdeszczowych, błotników i lepszych rękawiczek bo dzisiaj mi było mokro :)
zyleta
| 20:36 piątek, 16 października 2009 | linkuj Najważniejsze, że humor dopisał do samego końca:)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!