Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi siwy-zgr z miasteczka Zgierz (Staffa). Mam przejechane 29627.04 kilometrów w tym 5364.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 5527 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy siwy-zgr.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 59.25km
  • Czas 01:46
  • VAVG 33.54km/h
  • VMAX 52.07km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Powiat - Aleksandrów Łódzki

Sobota, 12 maja 2012 · dodano: 12.05.2012 | Komentarze 15

To był drugi i jak dla mnie ostatni etap tego cyklu wyścigów. Niestety kolejne dwa, które są z tydzień, wypadają w terminie maratonu w Długosiodle, na którym mi nieco bardziej zależy.
Pogoda była fatalna i gdyby nie determinacja kolegi z pracy, to w ogóle bym się na ten wyścig nie wybrał.
Kumpel pożyczył mi szosówkę swojej żony - ciut małą, ale po założeniu długaśnego mostka i cofnięciu siodła, nie jechało się źle. Prawdę powiedziawszy jechało się nawet bardzo dobrze, biorąc pod uwagę, że jechałem na tym rowerze pierwszy raz.
Na początku tempo spokojne. Wzrosło dopiero kiedy wyszliśmy na pierwszą dłuższą prostą.
Wydaje mi się, że już wtedy urwał się od nas najmocniejszy zawodnik, który poprzednio wygrał etap w Strykowie.
Generalnie do 43 kilometra nie działo się nic specjalnego. Wszyscy dawali zmiany. Czasami w pojedynczym, a czasami w podwójnym wachlarzyku. Raz po raz ktoś próbował sił innych zawodników, ale kasowano ucieczkę. Ot, jak mi się wydaje, zwykłe szosowe "przepychanki".
Raz bym odwalił numer, jak przez przypadek zjechałem na pobocze, którego de facto nie było ;) Już miałem śmierć w oczach, ale na szczęście udało mi się wrócić na asfalt :) Zresztą kolega za mną również sądził, że się wyłożę i był pełen podziwu, że tego nie uczyniłem ;)
Wszystko szło zgodnie z planem, aż do 43 kilometra, gdzie to niestety spóźniłem się nieco z reakcją i nie zdążyłem dogonić grupy zaraz po jej wyjściu z zakrętu.
Urwałem się w sumie sam na własne życzenie. Nie dałem już rady dojść reszty zawodników. Prawdę powiedziawszy nie miałem sił żeby próbować.
Tak więc do mety jechałem sobie sam. Smutno mi tylko było w momencie, kiedy minął mnie wóz z sędziami i karetka ;)
No cóż, trzeba znać swoje miejsce w szeregu, a ja niestety jestem cieniasem.
Podobno do czołowej grupy straciłem ok. 3 minut. Nie wiem. Wydawało mi się to być wiecznością.
W ten sposób wyścig skończyłem na 9 miejscu, z około 14 startujących.
I źle, i dobrze. Nie ukrywam, że sądziłem iż pójdzie mi lepiej.
Generalnie rzecz biorąc było to fajne doświadczenie i cholernie intensywny trening.

Czas: 1:41:26
Avg HR - 165
Max HR - 194
Kcal 1449
HZ=0:01:02 - 1%
FZ=0:16:18 - 16%
PZ=1:23:50 - 83%

Zdjęcia dodam później jeśli takowe znajdę.


Kategoria <75km, Zawody



Komentarze
marysia
| 11:56 poniedziałek, 14 maja 2012 | linkuj No to tym razem nie zaszpanowałam :)
siwy-zgr
| 11:30 poniedziałek, 14 maja 2012 | linkuj Widzieliśmy :)
marysia
| 11:27 poniedziałek, 14 maja 2012 | linkuj a ja znalazłam coś takiego. Nawet się załapaliście :)
siwy-zgr
| 20:24 niedziela, 13 maja 2012 | linkuj ps. No i gratuluję zajętej pozycji w Strykowie! :) Że też tam nie miałem szosówy, to bym może bardziej namieszał na finiszu ;)
siwy-zgr
| 20:23 niedziela, 13 maja 2012 | linkuj Co do zabezpieczenia trasy, to mam trochę mieszane odczucia. Strażaków owszem, było wielu, ale czasami widać było, że gadają z miejscowymi i dopiero jak zobaczyli nadjeżdżającą ekipę, to w popłochu dochodzili do skrzyżowania i ubezpieczali nasz przejazd. Generalnie wiadomo było, że jedziemy w otwartym ruchu. W sumie ludzie też w miarę kulturalnie się zachowywali i nie próbowali kozaczyć. Co śmieszne, na wylotówce z Aleksa większa kultura niż na tych wąskich dróżkach "wiejskich" - tak mi się przynajmniej wydaje.
Wyścig to faktycznie dużo frajdy. Dla mnie to były 2 pierwsze wyścigi szosowe w jakich kiedykolwiek wystartowałem i bardzo mi się podobało. Chciałbym więcej, ale terminy mi nie pasują, a szkoda.
Będę Wam kibicował i sprawdzę wyniki po ostatnich 2 edycjach. Mam nadzieję, że w zamian za niewystartowanie w Zgierzu uda mi się wywalczyć sensowne miejsce na maratonie mtb w Długosiodle :)
Jak masz fotki to ja poproszę. siwy.zgr M@LPA gmail KROPKA com. Z góry dzięki :)
matti
| 19:59 niedziela, 13 maja 2012 | linkuj Witam! Nieco przypadkiem znalazłem ten blog, ale fajnie że jest miejsce na podzielenie się wrażeniami ze startów... a są one dosyć podobne, zwłaszcza to że zaraz po starcie byłem już cały skąpany, a w ustach piaskownica :) Zawsze zastanawiałem się jak to jest startować w takich warunkach i wreszcie miałem możliwość przekonania się na własnej skórze. Na całe szczęście trasa była dobrze zabezpieczona, czego niestety nie można powiedzieć o organizacji startu. Mam nadzieje że standardy w Parzęczewie będą takie jak były w Strykowie. Na kolejnym etapie postaram się powalczyć o coś więcej niż dotychczas (Stryków 5., Aleksandrów 7.) choć wiem że będzie mi z Wami bardzo ciężko :) Ostatecznie sam start traktuję jako świetną zabawę (co nie znaczy że nie daję z siebie wszystkiego), a dojechanie w pierwszej grupie traktuję jako sukces. Już szykuję się na kolejny start, postaram się powalczyć i dawać solidniejsze zmiany.
pozdrawiam!
ps. mam kilka zdjęć mogę przesłać na maila
wicklowman
| 10:52 niedziela, 13 maja 2012 | linkuj Dzięki :)
Może nie zabrzmi to zbyt skromnie ale drugie będzie raczej na bank :)
W sobotę w Parzęczewie zrobię wszystko by wygrać, w końcu będę na własnych śmieciach :)
siwy-zgr
| 10:39 niedziela, 13 maja 2012 | linkuj Migdał - google nie gryzie :) Co do frekwencji - wyglądałeś wczoraj za okno? Padało jak jasna cholera. Ja się dziwię, że tak dużo dzieciaków startowało, bo że było aż 14 zajobów i pewnie drugie tyle w kategorii wyższej, mnie zupełnie nie szokuje :)
Migdal
| 10:37 niedziela, 13 maja 2012 | linkuj Tylko 14 uczestników? Szkoda, że frekwencja taka marna biorąc pod uwagę ilość Łódźkich szosowców... Gdyby wyścigi były w niedzielę pewnie był bym na każdym a tak muszę czytać jedynie relacje...

Są jeszcze jakieś terminy?
siwy-zgr
| 10:33 niedziela, 13 maja 2012 | linkuj Nie no, dlaczego. Nieźle idziesz w całym cyklu. Ja żałuję, że nie uda mi się wystartować w Zgierzu. Pewnie i tak bym nic sensownego nie ugrał, bo na rowerze górskim ciężko wam, jadącym na szosach, dorównać, ale dla samego faktu pojechania. Liczę na to, że może Wojtek coś powalczy jako reprezentant Corninga :)
wicklowman
| 10:25 niedziela, 13 maja 2012 | linkuj Dzięki :)
Może nie zabrzmi to zbyt skromnie ale drugie będzie raczej na bank :)
W sobotę w Parzęczewie zrobię wszystko by wygrać, w końcu będę na własnych śmieciach :)
siwy-zgr
| 10:19 niedziela, 13 maja 2012 | linkuj Gratulacje! :) To idziesz ostro w generalce. Jeszcze jedno miejsce na pudle i 2 lub 3-cie miejsce na koniec cyklu będziesz miał jak nic. Zazdraszczam ;)
Czyli niezbyt dużo się pomylił, ok.4 minut ;) U mnie mogło być ciut więcej (czasu i dystansu), bo licznik zdjąłem później, a nie zaraz za metą.
wicklowman
| 09:32 niedziela, 13 maja 2012 | linkuj Trzeci :)
Dane z licznika: czas 1h41, avgs 34,3 km/h, km wyszło równe 58
siwy-zgr
| 09:18 niedziela, 13 maja 2012 | linkuj Cześć.
Sądziłem, że to ten sam. Dzięki za wyprostowanie faktów!
Co do warunków - koszmar! Parędziesiąt metrów od startu i już wszystko mokre, a piasek w zębach ;) Chociaż najśmieszniej wyglądaliśmy my wszyscy - jak górnicy ;)
Dzięki za miły ścig i pozytywne przyjęcie. Wiem, że czasami trochę źle na zmiany wychodziłem, ale starałem się jak mogłem. Człowiek się uczy na błędach, więc może następnym razem będzie lepiej :)
A Ty, które miejsce zająłeś? Wiesz może jakie były czasy chociażby waszej grupki? Jestem ciekaw jak długo za wami dojechałem. Wojtek coś mówił o około 3 minutach, ale dla mnie to była wieczność ;)
wicklowman
| 09:11 niedziela, 13 maja 2012 | linkuj Czołem :)
Ten chłopak, który wygrał w Aleksie (ten, o którym piszesz, że się oderwał od nas krótko po starcie) nie startował w Strykowie. A był to gość co jeździ w elicie na co dzień i moim zdaniem z lekka przegięcie aby taki ktoś startował z amatorami pełną gębą !!! No cóż, widać, że go rajcują zwycięstwa z takimi jak my. Kujak (ten co wygrał Stryków) był w Aleksie drugi, to tak na marginesie. Co do pogody to dawno już nie jechałem w takich fatalnych warunkach !!! Ja byłem dodatkowo po nocce w pracy (12h) więc dla mnie to był koszmar....
Pozdrawiam i do zobaczyska :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!