Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi siwy-zgr z miasteczka Zgierz (Staffa). Mam przejechane 29627.04 kilometrów w tym 5364.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 5527 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy siwy-zgr.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 74.72km
  • Teren 40.00km
  • Czas 03:34
  • VAVG 20.95km/h
  • VMAX 41.28km/h
  • Sprzęt Specu
  • Aktywność Jazda na rowerze

V Nieoficjalny Maraton Łódzki by Cyklomaniak

Niedziela, 17 października 2010 · dodano: 17.10.2010 | Komentarze 9

Namówiony przez Łukasza postanowiłem wziąć udział w tej imprezie, w zasadzie po raz pierwszy.
Miałem z nią styczność w zeszłym roku, kiedy to pojawiłem się tydzień wcześniej na objeździe trasy, ale niestety wyścig sobie odpuściłem z powodu fatalnej pogody.
W tym roku pogoda dopisała i jedynie wrodzone lenistwo o mały włosy nie sprawiło, że nie wziąłbym udziału w tym sympatycznym wyścigu.
Jechało mi się bardzo dobrze. Na początku, w lesie, w zbitej grupie, później, kiedy zostawiłem za sobą kilka osób, kawałek w samotności, a przez większość czasu na kole lub równolegle z pewnym bardzo miłym rowerzystą (pozdrawiam! :) ).
Niestety narzucone przez rywali mocne tempo zemściło się na mnie po koniec wyścigu i na 48 kilometrze zrezygnowałem z dalszej walki.
Drugi powód był taki, że nie znałem trasy, a momencie kiedy odjechali mi Stopa z kolegami, nie miałem nikogo, kto mógłby mnie pokierować.
W związku z tym, po telefonie Marysi pojechałem na spotkanie z nią i Adamem, a później zmęczony i "wypompowany" wróciłem powoli do domu.
Generalnie było bardzo fajnie i cieszę się, że pojechałem się trochę pościgać. Pozostaje jednak niedosyt, że nie zdołałem dojechać do mety. Brak formy i jakby nie było dość ciężki sprzęt to kiepskie połączenie w świetle udziału w ściganckiej imprezie ;)
Może w przyszłym roku będzie lepiej! :)

PS. Trasa wyścigu miała liczyć około 56km. Dojazd do miał 8km i 20 min., ale nie wiem jak z powrotem.





Komentarze
marcc
| 14:38 piątek, 22 października 2010 | linkuj taki syndrom maratończyka samotnika... ot lepiej się czuje nie mając prze sobą nikogo i za sobą tez... nie wspominając o bezpieczeństwie, nikt w ciebie nie wjedzie ty nie wjedziesz w nikogo...
siwy-zgr
| 19:20 wtorek, 19 października 2010 | linkuj Tak po prawdzie, to ja sie sam urwałem ;) Bo po prostu odcieło mnie totalnie. Jeszcze jak zobaczyłem sklep, to już w ogóle nie miałem siły dalej jechac ;)
siwy-zgr
| 11:45 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj Masz jakieś przykre doświadczenia z tym związane, że tak profilaktycznie pchasz się do przodu?
marcc
| 10:58 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj bo tyralierą wyjątkowo niezgrabnie wychodzi Łódzkiej masie rowerowej jazda pod górę czy w dół... wiszenie komukolwiek na kole jest kiepskim patentem... z tego powodu wyrwałem się daleko do przodu bu jechać z luzem i nie przejmować się że kogoś rozjadę czy ktoś mnie....
siwy-zgr
| 07:13 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj PS. żałuję, że ja Ciebie nie poznałem, ale podobnie jak Ty pilnowałem żeby płuc nie zgubić ;)
siwy-zgr
| 07:12 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj Bo był myty 2 tyg. temu. Po urlopie nie był taki czysty :) Chociaż według Twoich norm Marcinie, to teraz też brudny nie jest ;)
izka
| 06:20 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj Bo ktoś ma bzika na punkcie speca :P I czyści go dokładnie przed snem :)
No szkoda, ze nie ukończyłeś tego przejazdu :(
marcc
| 22:47 niedziela, 17 października 2010 | linkuj ojoj następnym razem dasz radę... mijałem Cię... ale byłem tak zajęty dyszeniem i analizowaniem jak nie wjechać komuś w koło tylne... że się nie przywitałem :) ale spec śliczny on :), tylko jakiś taki czysty hehe był
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!